piątek, 10 lutego 2012

Koturny- nie zawsze ciężkie buciory.

Siedząc sobie przed moim laptopem z maska żółtkową na włosach i popijając herbatkę elgrey natchnęło mnie na nowego posta.

Rok 2011 był to rok ciężkich wielkich buciorów. Racic jak to mówi moja mama. Myślę że przeszło to także na rok 2012. Jest to ciekawy trend ładnie wyglądający na smukłych dziewczynach.

Mnie spodobał sie ten trend. Szczególnie koturny. Dla osoby 165 są wybawieniem. Jest wygodnie a możemy zyskac pare cennych cm. 


Posiadam juz koturny ale typowo zimowe i średnio mi się podobaja.
Marzyły mi się czarne, wiązane, takie na wiosne.
Generalnie mój styl codziennego ubioru jest dość sportowy i bardzo wygodny (codziennie podróżuje pociągami na które mam w dodatku kawał drogi) Za żadne skarby nie oddałabym np air maxów które uważam za najwygodniejsze buty na świecie.

No ale wracając do tematu od którego odbiegłam,.
Nie chciałam wielkich topornych buciorów w których przy 45 kg i 165 wyglądałabym jak z betonem przy kostach.
Nie chciałam nic bardzo wysokiego bo nie chodzi o to żeby lamać sobie nogi i być wyższym od swojego  życiowego partnera.

I pare dni temu natknęłam się na allegro na licytacje tych butków.
Wylicytowałam je za 51 zł (+11 przesyłka)
I jestem Bardzo zadowolona.! Będą idealne do wszelkich sukienek czy ciemnych jeansów.


Zapewne znowu wyszedł dłuuugi esej. Jestem okropna gadułą :(






1 komentarz:

Usuwam SPAM. SPAM dla mnie to komentarz z adresem Twojego bloga.

Dlaczego już nie szaleje na promocjach -55%, -50%, -49%?

Hej, Halo, ¡Hola! Czy ktoś mnie jeszcze pamięta? Czy wiecie że jestem BLONDYNKĄ? Ale o tym może kiedy idziej. Jesteśmy teraz w czasi...