niedziela, 31 maja 2015

MAJ NA ZDJĘCIACH! :) /sesja is coming, botanik Poznań, ścięłam włosy!, pijańskie zabawy :)





Kiedy minął ten maj! Serio! :) Ani się nie obejrzałam i już czerwiec! Szczerze mówiąc to ledwo żyje, bo nałożyły się na siebie imprezy, projekty i sesja :D Po sesji jak się położę do łóżka, albo na leżak w ogrodzie to już chyba nie wstanę :D


Zacznijmy od tego że największym wydarzeniem maja było dla mnie ścięcie włosów!


Cieszę się że tak fajnie to przyjęłyście! Ogólnie kochałam moje włosy ale jest mi teraz duuużo lżej. :) Ograniczyłam przez to suszenie włosów suszarką, bo po prostu nie jest mi tak zimno gdy chodzę z mokrymi :) Mają więcej objętości i w ogóle same plusy :) Odkąd je ścięłam przybył mi już 1 cm :D Jeszcze nie wiem czy będę zapuszczała czy ścinała, ale wiem jedno, w czerwcu będzie aktualizacja włosów, bo serio bardziej chce mi się o nie dbać teraz :D


Trzy majowe stylóweczki! Na szczęście robi się coraz cieplej i można się wbić w lżejsze ciuszki. :) Uwielbiam ten crop top z 2 i 3 zdjęcia. Jest świetny dlatego że ta koronka na końcu w sumie przykrywa brzuch i mimo że jest odkryty to nie widać go aż tak bardzo jak przy innych koszulkach tego typu. Mam spoko brzuch, ale czasami to nie wypada świecić pępkiem :D



Mój partner i kumple grają w amatorskiej lidze, więc ja jako ich wierna fanka staram się być na każdym meczu :D Znaczy się, ostatnio nie byłam bo się uczyłam, ale i tak nie zdałam, więc w sumie jak mam się uczyć i nie zdać to wole posiedzieć z nimi i też nie zdać :) Jestem już prawie jak członek drużyny... który w sumie nie gra na boisku :D


Jak już wspomniałam o nauce.. to niestety zaczęło się,,, dlaczego ja zawsze ze wszystkim budzę się w ostatniej chwili! Zawsze powtarzam sobie że zacznę robić wszystko wcześniej... i jak zwykle dupa. Notatek też oczywiście nie mam. Powinnam w tej chwili mieć skończony i wysłany raport i prace, ale raportu nawet nie zaczęłam, a prace mam niepoprawioną. W następnym roku zrobię wszystko szybciej. OCZYWIŚCIE :)


Wzięłam mojego partnera na spacer do Poznańskiego Botanika. Mój wydział jest niedaleko więc czasem tam bywam. Piękne miejsce! Podejrzewam że gdyby wszystkie bramy były pootwierane to bym też chętniej tam chodziła, bo tak to trzeba jednak przejść kawałek Dąbrowskiego. Szczególnie że teraz cała droga jest mega rozkopana. Tak czy siak, botanik jest super, i polecam na spacery :) Można się oderwać na chwile od szarego poznania :)


W ogóle coraz częściej zatrzymuje mnie na chwile piękno świata :) Zawsze byłam estetką, ale teraz jakby częściej dostrzegam to że tak blisko mnie są tak piękne widoki. Inna rzecz to to że mieszkam w przepięknym miasteczku :) 


Minionkowe tic tac są mega mega urocze! Bardzo lubie takie małę słodkie rzeczy, świat wtedy jest weselszy :D W smaku też bardzo dobre, ale wydaje mi się że trzeba lubić po prostu takie sztuczno-bananowy smak, jak smak bananowych żelków, albo batonika banana.
No i ostatnio codziennie wypijam szklankę owocowego smoothie. To dlatego że jestem na diecie (nie jem słodyczy, bo jadłam ich zdecydowanie za dużo, i nie jem ogólnie niezdrowych rzeczy) potrzebuje więc w jakiś sposób dostarczyć sobie cukru :D Tutaj akurat banan+jabłko+winogrono+szpinak, chociaż winogrono było trochę niewypałem, wkurzała mnie skórka :D Dobrze że na ogódku truskawki się czerwienią! :)


A co do truskawek, zjadłam pierwszą truskawkę z ogódka! One sa zdecydowanie najsmaczniejsze i nie ma ich co porównywać do tych kupnych, nawet do kupnych od gospodarza. Serio aż przykro mi, że wszyscy nie mogą spróbować takich truskawek wyhodowanych dla siebie na ogródku. Niesamowicie słodkie i po prostu pyszne. I tak jak nie jestem olbrzymią fanką truskawek tak moje truskawki po prostu kocham.

No i już tłumacze o co chodzi na wcześniejszej fotce. Bardo lubię zwierzęta. Lisy, żyrafy, pandy, pieski, kotki i.. jeżyki :D Zawsze chodzę i powtarzam że ja to bym chciała mieć jeża. To takie urocze stworzenia! I w końcu dostałam jeża, pluszowego! :) Uważam że jest mega słodki, i uśmiecham się teraz za każdym razem gdy na niego patrzę.  


Mówiłam coś o zwierzętach? Sama buldoga francuskiego bym nie chciała, bo to istne dzikusy w ciele małej świnki, ale Aure po prostu uwielbiam. Czyż ona nie jest piękna? Zawsze gdy odwiedzam moje kuzynostwo Aura po prostu poprawia mi humor :D Swoją drogą, dopiero niedawno przestała bać się trawy i kałuż. Wyobraźcie sobie psa który nie chce wychodzić z domu bo boi się trawy :D Ona ogólnie nie lubi zielonego koloru, dlatego szczeka np. na szreka w telewizji. I do wazonu szczeka, bo jej odszczekuje :D


Już zmierzamy ku końcowi. Zaczyna się robić ciepło, więc ja znowu zaczynam lubić piwo. Nie wiem jak to się dzieje, ale zimą nie mogę wypić nawet butelki a im cieplej się robi tym bardziej chce mi się piwa. Piwo jest chyba moim ulubionym alkoholem,. W każdym razie mam nowe ulubione. Zawsze jaram się Corneliusem Grejpfrutowym, ale śmiało mogę powiedzieć że mirabelkowa fortuna też jest pycha! To najbardziej lubię, Połączenie prawdziwego piwa z wyraźnym i świeżym smakiem. 
No i piwo którego zdecydowanie nie polecam  czyli redds gruszka z chili. Jest serio paskudny. Gruszka to mój ulubiony owoc i nie wiem jak można było to tak zepsuć. Ogólnie pierwszy łyk ok, całkiem niezły smak gruszki. Ale potem wchodzi chili które ja odczuwam jak zgagę. Nie jest to uczucie pikantności czy coś, to po prostu zgaga. :(



I już ostania rzecz, czyli gra we flanki! Nie grałam nigdy w pijańskie gry, bo mam za słabą głowę, ale grze we flanki nie mogę się oprzeć. Nie wiem kto to wymyślił, ale ten człowiek był geniuszem. Żadna inna gra tak nie rozluźnia towarzystwa. Element rywalizacji jak najbardziej na plus :D Na drugim zdjęciu jestem sędzią bo tak się składa że drużyna ze mną zawsze wygrywała (wychodzi na to że przynoszę szczęście, bo w puszkę to ja raczej nie trafiam) i kolejna gra pozbawiła by mnie pionu. Jeżeli jesteście na imprezie w plenerze i nie macie co robić, zapewniam Was że gra we flanki jest czymś co wzniesie waszą imprezę na wyższy level. Ja jestem zafascynowana :D




Ok, to już wszystko! Ja zaczynam pisać mój raport, bo kiedyś muszę się za to zabrać...

aaa i osoby które życzyły mi powodzenia z angielskim DZIĘKUJĘ! Kobieta zaliczyła mi semestr za punkty z aktywności :D Dawno się tak nie cieszyłam. To jak zajebisty prezent urodzinowy.




prywatnyINSTAGRAM



MUDI

PS: Jak napiszę raport to odpisze Wam na wiadomości. :)

niedziela, 24 maja 2015

Fryzurowe inspiracje! / plecione fryzury.

Zaczyna się dla mnie najgorszy czas na świecie... sesja... siedziałam wczoraj 9! (sic!) godzin analizując teksty na kolokwium. Po czym umyłam się i poszłam analizować książkę z której muszę napisać recenzję. I siedziałam nad nią do 2 w nocy. Dzisiaj ciąg dalszy :D Jestem mega zestresowana. Musze napisać do 30 raporty z badań których jeszcze nie skończyłam realizować. Nie wiem w co ręce włożyć :D Ogólnie to nie mogę znaleźć nikogo kto by czytał blogi i chciał wziąć udział w wywiadzie. Moi znajomi nie czytają blogów. Przykre to :D
Dobra bo się rozgaduje a powinnam iść dalej analizować te książkę, albo uczyć się na angielski. Bo chyba przykibluje sobie z angielskiego. Nie wiem jak to jest możliwe. Nigdy w życiu nie miałam problemów z angielskim. Wszystko rozumiem. Byłam piątkową uczennicą. Ale chyba jakiś inny angielski mam na tych studiach :D

Halo, Ada, ogarnij temat!

Tak, właśnie z wyżej wymienionych powodów nie mam czasu żeby stworzyć coś na bloga. A bardzo bym chciała! Ostatnio mam tyle pomysłów! Ale nie. ;(

Dlatego mam coś przyjemnego, lekkiego i szybkiego. Inspiracje! Robiłam takie posty kiedyś kiedyś i zawsze Wam się podobały.

Dzisiaj tylko 5 fajnych zaplatanych inspiracji. Bardzo podobają mi się takie fryzury i chyba zacznę zaplatać moją głowę. (Chociaż mój partner nie lubi mnie w warkoczach...) 




Proste i piękne! <3


Koczki <3 Pani na zdjęciu ma nawet takie same zakola jak ja. (Które kiedyś zwalczyłam ale znowu się pojawiły. Muszę się znowu zacząć wcierać olej rycynowy) Gdybym dała rade zrobić koczka (przez obcięcie już nie potrafie) ta fryzura byłaby już na mojej głowie!


Przepiękna fryzura na krótkich włosach. A mówią że z krótkich włosów nie da się nic zrobić!


Znowu piękna! 

Uwielbiam takie roztrzepane fryzury... ale sama mam z nimi problem. Zaraz mam ochotę wszystko poprawiać i przygładzać ;)



Ok, to juz wszystko.

Spodobało się Wam coś szczególnie?



prywatnyINSTAGRAM



Mudi

PS: Jeżeli ktoś czeka na odpowiedz na maila, wiadomość, cokolwiek. Postaram się ale serio jestem zawalona. :( Potrzebuje dodatkowych 24h w każdej dobie.


niedziela, 17 maja 2015

MUDI ALE DLACZEGO ŚCIĘŁAŚ WŁOSY!?!




Szczerze mówiąc byłam już okropnie zmęczona długimi włosami. Irytowały mnie w każdej chwili mojego życia.

Zakładając kurtkę wchodziły mi w rękawy.
Zaplątywały się w plecak i torebkę.
Zaplątywały się w szalik i w kurtkę też.
Gdy wiał wiatr momentami musiałam się zatrzymywać żeby się odplątać.
Gdy leżałam w łóżku ciągle się o nie opierałam ja, albo mój chłopak, nie wspominając już o tym że wiecznie byłam w nie zaplątana.
Suszenie trwa godzinami, mycie jest uciążliwe i mogłabym narzekać jeszcze przez 30 minut.



Zaczęłam je nienawidzić. A chyba nie o to chodzi żeby nie lubić samego siebie co nie?


Dlatego zmęczona noszeniem bardzo długich włosów podcięłam je na średnio długie :)


Moim zdaniem wyglądają teraz pięknie, Zyskały objętości i lekkości i wyglądają na grube oraz mocne.

Będę mogła wrócić do kręcenia ich, bo niestety przy poprzedniej długości było to praktycznie niemożliwe, szczególnie gdy chciałam użyć naturalnych metod.

W ogóle myśle że teraz będę chętniej o nie dbała, bo po prostu będzie mi łatwiej.


Prawdopodobnie teraz nie będę ich przez jakiś czas ścinała, żeby zaobserwować w jakim tempie rosną. Plan jest taki : co miesiąc fotka w koszulce w paski. :)


Tak wyglądają teraz:
z lampą


bez lampy

Wiem że dla niektórych w sumie ciągle mam długie włosy, ale wystarczy wystarczy wejść w galerie na górze bloga żeby zobaczyć jak dużo ścięłam. Fryzjerka nie mogła tego przeżyć :P


Mam nadzieje że zaakceptujecie moją małą zmianę i że nie zobaczę nagle -100 followersów tylko dlatego że podcięłam włosy :D


Życie jest za krótkie żeby cały czas wyglądać tak samo. Miałam już włosy blond, rude i bardzo ciemno brązowe (tru story, mogę na fejsie pokazać zdjęcia!) dlatego teraz czas na włosy do zapięcia od stanika :D


***




I na koniec chciałam Wam opowiedzieć jeszcze o jednej sprawie.

Gdy stwierdziłam już że podcinam włosy, bardzo długo i intensywnie zastanawiałam się nad tym czy nie obciąć ich na bardzo krótko i nie wysłać ich do fundacji Rak'n'Roll, która zbiera włosy na peruki dla osób walczących z rakiem. (tutaj więcej informacji na ten temat) Trzeba jednak ściąć minimum 25 cm, czyli myślę że musiałabym pozbyć się ok 35-40 cm moich włosów. Czyli zostałabym z długością mniej więcej do brody/do ramion. 
Tak bardzo męczyła mnie ta decyzja, że nie mogłam spać! 
Niestety, ale jestem tchórzem,  no i po prostu miałam kiedyś włosy bardzo krótkie w których wyglądałam bardzo źle. Dlatego z ciężkim sercem piszę o tym, że mimo wszystko nie dałam rady ściąć większej ilości niż do zapięcia od stanika. 

Pewnie nie powinnam się przyznawać do tego że początkowo o tym myślałam, ale stchórzyłam... stwierdziłam jednak, że może jakaś dziewczyna która planuje ścięcie włosów nie wie że takie akcje są organizowane i można pomóc drugiej osobie nie wywalając włosów do kosza na śmieci...

Dodatkowo jest teraz sezon komunijny, i dziewczynki decydują się na radykalne zmiany długości, (przynajmniej tak było w moich czasach), przekażcie tę informacje dalej! :)




To już wszystko na dzisiaj, bardzo dziękuję wszystkim tym którzy jednak ze mną zostaną!

Pozdrawiam!!!

MUDI

prywatnyINSTAGRAM @malamudi


PS. Poszłam do fryzjera mojego chłopaka i zapłaciłam 20 zł :D


ah i na koniec. moje życie z długimi włosami w obrazkach.... ;)






sobota, 16 maja 2015

MISSHA PERFECT COVER- BB cream dla mega bladych! :) MÓJ HIT!

To że jestem bardzo blada wiedzą wszyscy. Znalezienie dla mnie podkładu jest na serio bardzo ciężkie, chociaż na szczęście pomału firmy proponują nam coraz jaśniejsze odcienie.



Podkład którego zwykle używam to ten z Manhattanu o którym pisałam TUTAJ. Nie jest to podkład idealny, ale zwykle do niego wracam bo w sumie daje rade.

Pewnego dnia nie znalazłam go na półce w Rossmannie i dlatego postanowiłam zamówić Misshe.

Na eBayu 20 ml kosztuje ok 25 zł, więc cena jak dla mnie spoko. Można zamówić także małe próbki, żeby wypróbować kolor, jednak ja wiedziałam że tylko najjaśniejszy wchodzi w rachubę.

Zamówiłam więc odcień no.13 Bright Beige, czyli najjaśniejszy istniejący kolor. Prócz niego są chyba jeszcze 3 odcienie, ale radzę sobie wygooglować. 

Paczka przyszła niesamowicie szybko, bo chyba po tygodniu, a szła z Azji... 



Opakowanie Misshy jest po prostu prześliczne. Moja mama gdy je zobaczyła zaczęła mnie wyzywać że wydaje kasę na wysoko półkowe kosmetyki a na życie nie mam :) 


Ale co do samego kremu BB... Początkowo ciągle coś mi w nim nie pasowało. Jedna warstwa nie robiła nic a dwie się ciastkowały.


I wtedy nauczyłam się jak nakładać Misshe. Bo Misshy trzeba się nauczyć.


Nakładam zawsze dwie warstwy, pierwszą na początku makijażu, drugą gdy ta pierwsza się już porządnie wchłonie (zaczynam makijaż od kremu BB, potem korektor, maluje oczy i dopiero wtedy nakładam drugą warstwę).

Misshe zawsze wklepuje, nigdy nie wsmarowuje. Wklepana wygląda po prostu lepie.


Gdy dobrze nałożymy ten krem skóra wygląda przepięknie. Nie widać go na twarzy, ale koloryt jest idealnie wyrównany, niedoskonałości zakryte i pory skóry prawie niewidoczne. WOW

Szczerze mówiąc moja twarz jeszcze nigdy tak ładnie nie wyglądała z makijażem. Druga piękniejsza skóra.

Moim zdaniem BB kryje mało/średnio i tak, idealnie dopasowuje się do koloru skóry! :)

To co mogę Wam na jego temat jeszcze powiedzieć, to to że jest bardzo trwały. Zwykle używając lekkich podkładów wieczorem nie miałam już czego zmywać. Po tym BB kremie woda zawsze leci zabawiona :) Dodatkowo ma śliczny zapach i konsystencję jak krem nawilżający.

Kwestia zapychania.. słyszałam że ten krem zapycha. Mnie nic nie zapchało, a mam do tego predyspozycje. Moim zdaniem to kwestia nieodpowiedniego oczyszczania skóry. Ja najpierw używam płynu micelarnego a potem dodatkowo oczyszczam twarz mydłem Alepp, które jak niejednokrotnie wspominałam niesamowicie dobrze oczyszcza skórę z makijażu. (dwa wpisy i mydle alepp 1, 2,)

Pielęgnacyjnych właściwości chyba nie zauważyłam. W każdym razie na pewno nie przesusza skóry.

I na sam koniec, coś co mnie bardzo zaskoczyło. Misshy nie trzeba pudrować. A nawet najlepiej wygląda właśnie nieprzypudrowana. Utrzymuje się cały dzień bez świecenia. Cudo w tubce :D


Podsumowując. Zdecydowanie polecam Wam Misshe Perfect Cover! Moje opakowanie jest już na wykończeniu i na miliard procent kupie kolejne opakowanie. Żaden podkład nie daje tak ślicznego efektu na twarzy jak ten krem BB.  Mogłabym całe życie zostać przy tym kremie!



Na sam koniec mam porównanie dwóch odcieni, czyli 13 i 21. 




  • 13 jest serio baaardzo jasne. I nie ma możliwości żeby było dla kogokolwiek zaciemne, ponieważ ten krem jest prawie biały, czego nie widać na zdjęciu, ale uwierzcie mi na słowo. Początkowo myślałam że nawet dla mnie będzie za ciemny.
  • 21 trochę ciemniejszy odcień, ale ciągle dopasowujący się do kolorytu cery. Dla mnie idealny na lato :)


Aaaa, jeżeli chodzi o tony. Moim zdaniem Missha podpasuje każdej tonacji :)


To już wszystko na dzisiaj. Mam wrażenie że ten wpis jest straaasznie chaotyczny. Ale tak już jakoś ostatnio mam że nie mogę logicznie zebrać myśli :)

Sesja idzie ;(


Pozdrawiam
MUDI



prywatnyINSTAGRAM


PS. Ponad tydzień temu ściełam włosy, ale boję się Wam pokazać :D

sobota, 2 maja 2015

KWIECIEŃ 2015 NA ZDJĘCIACH: urodziny, motorshow, look beautyvision, rowery, spacery, bajery ;)

Chciałam dzisiaj coś dodać i nagle dotarło do mnie, że kwiecień już minął i czas na miesiąc na zdjęciach.


Lubie kwiecień.
Jest jednym z moich ulubionych miesięcy. I nie będę oryginalna- mam w kwietniu urodziny! :)
W ogóle, kwiecień jest takim pozytywnym miesiącem, wszystko rodzi się do życia, robi się cieplej i tak trochę bardziej chce się żyć.


Jak już wypomniałam o urodzinach...

Poszczęściło mi się i dostałam statyw! Sama pewnie nigdy bym go sobie nie kupiła, bo wole przepuszczać pieniądze na kosmetyki i ubrania.. więc tym bardziej prezent mnie cieszy.
W końcu nie będę  musiała ustawiać aparatu w dziwnych miejscach :) No i może fotki włosów będą częściej bo będę mogła sama je robić. 

Tulipany to jedyne cięte kwiaty które lubie :)

I na końcu nowy doniczkowy który zdobi mój pokój. To śniedek. Dajecie imiona kwiatom? Ja zawsze to robię. Tego nazwałam śpioszkiem :)


Wypiłam pierwsze piwko w plenerze (chociaż mój chłopak uważa że Reds to nie piwo)

I uwieczniłam przypadkową stykówkę na zdjęciu.
Serio nie wiem co jest nie tak z moją twarzą ostatnio..
ahh, koszulkę dostałam od brata na urodziny. Fajna?



Tak jak wspominałam byłam na Motor Show i... ankietowałam. W sumie było trochę gorzej niż się nastawiałam (ludzie serio nie chcą brać udziału w ankietach). Ale dałam rade. 

Będę ankietowała także na Malta Festiwal...:)




Jesteś mój kombinezonie :D Zawsze o czymś takim marzyłam. Spodnie i sukienka w jednym, ideał.

Szkoda że w żyrafowej koszulce wyglądałam po prostu... ble, to połączenie kolorów totalnie mi nie pasowało :)

Kurtka... kurcze czy tylko ja mam zawsze taki problem z zakupem kurtki? Obleciałam wszystkie sieciówki żeby znaleźć coś spoko. W końcu kupiłam tą w adidas neo. Bo byłam już lekko zdesperowana :D (mam ja na tym piwnym zdjęciu wyżej.)
Przy okazji poznajcie mojego młodszego brata :D




6 książek w 4 dni? Czemu nie? :D Chciałam w ogolę zrobić dla siebie ten czelendż  52 ksiązki w rok ale chyba nie podołam. Przeczytałam od styczna dopiero 17.. :)



Byłam też w końcu na beauty vision, bo mam kartę wstępu na targi i jak mogę wejść za darmoche to w sumie dlaczego nie.
W końcu się zgubiłam bo oznakowanie jak zwykle na targach było genialne :D
W ogóle szczerze mówiąc był tak jeden wielki chaos, a ja źle się czuje w chaosie.
No, ale małe zakupy zrobiłam. Mogłam więcej pędzli wziąć bo za te 2 zapłaciłam 25 zł, a normalnie każdy z nich kosztuje prawie 30... :)


Ciągle jestem w podróży i zaczyna mnie to już coraz bardziej męczyć... Ciągle biegnę na pociąg..,


Ten jabłkowy Rockstar to zdecydowanie najlepszy Energy Drink jakiego było mi dane pić (no, nie licząc Lucozady). Chociaż ostatnio staram się przystopować i przerzuciłam się na kawe :)

Chodzę na tak nudny fakultet że co tydzień zastanawiam się co ja tam robię. Ogólnie to temat jest mega ciekawy, a prowadzący ma spoko wiedzę, ale kurcze totalnie nie potrafi prowadzić wykładu. Zaczyna jeden wątek, wtrąca następny, potem jeszcze jeden i wraca do tego co mówił na początku. Moje notatki wyglądają jak myśli szaleńca.
Bo robię notatki, inaczej bym tam wykitowała.




Pyyyysznooości <3 Było ich tyle tylko dlatego że miałam urodziny, nie dlatego że jestem uzależniona ;)

  • Uwielbiam wszystkie słodycze kinder, noo, może prócz kinder kanapki.
  • Prawie oszalalam jak zobaczyłam w biedronce maltesersy. Mogłabym porzucić wszystkie słodkości świata dla maltesersów.
  • Dorwałam w końcu lody Oreo (mam słabość do oreo). Na patyku fajniejszy niż ten w rożku.
  • I lody Toblerone który były obłędne! Mooocno czekoladowe <3
  • Magic Starsy miały buźki! 
  • Z anglii przyjechała Lucozada :D Ma mega niepowtarzalny smak.
  • I na sam koniec Frape z McDonalda, ale muszę przyznać że to ze Starbunia lepsze :D



Wiooosna <3 
Te kwiatki na dole- szafirki, są moimi ulubionymi kwiatkami (zaraz po konwaliach). Gdybym miała brać kiedyś ślub to bym chciała mały bukiet tylko z szafirków. Albo tylko z konwalii. :)

Co jeszcze robiłam w kwietniu?


Chodziłam na spacery....



Jeździłam rowerem...


Spacerowałam też po moim ślicznym miasteczku, które z roku na rok coraz bardziej lubię :)


Oglądałam największy księżyc jaki w życiu widziałam. (serio był olbrzymi i mega jasny)

I nawet byłam przypadkiem na grillu :)


a teraz... SELFIE TIME!




Prawie bym zapomniała żeby pokazać Wam najsłodszego psiaka na świecie, czyli Lesterka. Czyż on nie jest cudny?



OK, a teraz muszę iść robić pizze! :)


Pamiętajcie o moim instagramie i facebooku!



prywatnyINSTAGRAM



Pozdrawiam
MUDZI









Dlaczego już nie szaleje na promocjach -55%, -50%, -49%?

Hej, Halo, ¡Hola! Czy ktoś mnie jeszcze pamięta? Czy wiecie że jestem BLONDYNKĄ? Ale o tym może kiedy idziej. Jesteśmy teraz w czasi...